Wygląda na to, że Tu, gdzie się urodziłem, nauczyłem się pisać i czytać, żyję i pracuję, gdzie zakończyli swą wędrówkę moi rodzice, dokąd wróciłem ze studiów, dokąd wracam z różnych podróży, gdzie mam dom, rodzinę, przyjaciół, miejsca i zdarzenia… tu jest moje miejsce na ziemi. Stąd pochodzi większość moich tematów projektowych – tu są moje porażki i sukcesy.
Krzysztof Bogusławski – architekt, urodził się 25 lipca 1961 roku w Bytowie. Absolwent Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Szczecińskiej. Od 1988 r. pracuje zawodowo – jako inżynier i kierownik budowy – w PP. Pracownie konserwacji zabytków, w latach 1994-2006 jako inżynier zapobiegawczego nadzoru inspekcji sanitarnej szczebla powiatu, oraz jako uprawniony architekt, od 1989r prowadzący pracownię projektową w Bytowie. Ukończył studia podyplomowe na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej w zakresie urbanistyki i planowania przestrzennego oraz podyplomowe studia w zakresie zabytkoznawstwa i konserwatorstwa dziedzictwa architektonicznego na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Rzeczoznawca budowlany w specjalności architektura, rzeczoznawca ds. sanitarno-higienicznych. Członek SARP, Pomorskiej Izby Architektów. Mieszka z rodziną i pracuje w Bytowie.
O firmie: Pracownia architektoniczna profil K funkcjonuje od 1989 roku. Wykonane we współpracy z wspierającymi specjalistami z dziedzin inżynierskich i innych, osiągnięcia mojej działalności znajdują się zarówno w Bytowie i okolicach, jak również w innych rejonach kraju. W pracowni wykonuję zlecenia na prace projektowe z zakresu:
• architektury,
• architektury wnętrz,
• urbanistyki,
• projektowania budowlanego
• oraz opracowań planistycznych.
Projektując przestrzeń – myślimy o jutrze, nie zapominając o wczoraj. Stan naszej przestrzeni – tej mikro i makro, tej starej i tej nowej – każe sądzić, że architekt jest i będzie potrzebny. Tematy zawsze przynosi życie, zdarzenie, chwila, potrzeba czy wreszcie – moda. Przestrzeń – jej skala – której doświadczamy, którą kształtujemy i użytkujemy, którą podziwiamy i którą krytykujemy, do której powracamy i którą omijamy, to domena zawodu architekta – od setek lat – i nie zmieni tego ani ustawa ani rozporządzenie. Przestrzeń, w końcu, to nieuświadomiona przyczyna szczęścia – choćby chwilowego ale także przyczynek do nieporozumień i sporów. Choć nie zawsze to możliwe, to mą ambicją zawodową jest towarzyszenie projektowi od koncepcji do realizacji – tylko tak bowiem można kontynuować zasadę zawodu architekta, sztukmistrza budowania – zbuduj to, co zaprojektowałeś – od fundamentu do wieszaka. Wielkie plany składają się z małych, harmonijnie powiązanych, projektów. Szczególnie wymagające jest projektowanie w kontekście historycznie ukształtowanej przestrzeni – podejmujemy te wyzwania. Wspólnie z inwestorem i wieloma wykonawcami tworzymy nowe przestrzenie – znany to proces, którego każdy chce spróbować. By jednak stworzyć przestrzeń wyjątkową, która – mówi, śpiewa, uśmiecha się, zaprasza, służy, spełnia aspiracje, która pięknie się starzeje – jeden życiorys może nie wystarczyć. To, co nam się udaje, to często przybliżenia, przebłyski ideału, tym bliższe, im lepiej rozpoznamy temat, im lepiej poznamy uwarunkowania i im wyżej potrafimy się wznieść ponad to, co nas uziemia. W przytoczonych, popartych fotografiami i rysunkami, przykładach z mej działalności zawsze tkwi temat, który, spowodował, że: …dodałem siebie, pamiętając że – to jednak – odcisk na mokrym piasku plaży… Zapraszam do wspólnego budowania przestrzeni!